„Przyjaźń” nie powinna być tak stresująca

Kiedyś, gdy platformą krótkich filmów du jour była mała aplikacja o nazwie Vine , niezwykle popularny użytkownik Anthony Padilla opublikował sześciosekundowy film , który stał się tym, co dzisiaj znamy jako „nośny słup”, film, który definiuje kulturę tak zwięźle, że stał się częścią współczesnego języka potocznego. Z pokoju hotelowego Padilla uchwycił dwóch mężczyzn rozmawiających w jacuzzi. Haczyk? Siedzieli tak daleko od siebie, że z pewnością musieli krzyczeć, by przekrzyczeć szum bąbelków, aby usłyszeć cokolwiek, co mówi druga osoba. W tle Padilla śpiewa: „Dwóch braci, chillin' in a hot tub, five feet away 'cause they're not gay!”
Oprócz nieodłącznego dyskomfortu związanego z filmowaniem dwóch zupełnie obcych sobie osób w miejscu publicznym, natychmiastowa, ogromna popularność filmu wskazywała, że Padilla uchwycił coś w tej kulturze. (Chociaż trzeba powiedzieć coś o jakości aparatu iPhone'a, która w 2016 roku była tak zła, że nie można było rozpoznać żadnych twarzy. Być może ci panowie w jacuzzi byli jedynie kanałami dla wiadomości, która błagała o przekazanie — naczyniami Boga, jeśli wolisz!) Fakt jest taki: mężczyźni mają problem z nawiązywaniem przyjaźni. A gdy już to robią, boją się wrażliwości i osądu. Badania wykazały, że mężczyźni mają znacznie większe trudności niż kobiety, jeśli chodzi o nawiązywanie bliskich relacji, zwłaszcza z innymi mężczyznami. W 2021 roku Survey Center for American Life odkryło , że 27% mężczyzn twierdzi, że ma sześciu lub więcej bliskich przyjaciół, a co jeszcze bardziej szokujące, 15% amerykańskich mężczyzn twierdzi, że w ogóle nie ma bliskich przyjaciół. Ten problem utrzymuje się od lat. W 2013 roku Geoffrey Greif , badacz przyjaźni, powiedział dla Salon, że mężczyźni, którzy spędzają ze sobą czas, częściej podejmują się różnych aktywności niż prowadzą rozmowy; relacje „ramię w ramię” kontra więzi „twarzą w twarz”.
Kiedy mówi o założeniu własnego biura w pracy, Craig chwali się, że dzięki temu może zamknąć drzwi i jeść, co chce, nie będąc tym zaniepokojonym. Podobnie jak większość nieświadomych ofiar recesji męskiej przyjaźni, Craig uważa swoją izolację za powód do dumy.
Podczas gdy recesja męskiej przyjaźni nie jest powodem do śmiechu, nowy film Andrew DeYounga „Friendship” bada to zjawisko, aby ujawnić wszystkie jego niepokojące, histeryczne zwyczaje. W filmie, w którym główną rolę grają genialna para Tim Robinson i Paul Rudd , zagłębia się w rozwijającą się przyjaźń między dwoma dorosłymi mężczyznami harującymi na przedmieściach, umieszczając w ich dynamice wiązkę dynamitu „ Looney Tunes ”. Eksplozja następuje w zwolnionym tempie, pozwalając widzom gapić się na wszystkie sprytnie skonstruowane, kinowe odłamki DeYounga. „Friendship” jest zarówno komedią, jak i horrorem, wyjątkową i ważną przestrogą dla współczesności zaprojektowaną z myślą o rzeczywistych implikacjach.
DeYoung nie traci czasu, docierając do sedna problemu. Już w pierwszej sekwencji filmu stwierdza, że postać Robinsona, Craig, ma silnie zakorzeniony problem z wrażliwością. Craig i jego żona Tami ( Kate Mara ) siedzą w kręgu na spotkaniu grupy wsparcia, gdzie Tami opowiada o swoim strachu przed powrotem do życia po niedawnej walce z rakiem. Mówi otwarcie o swoich zmartwieniach i o tym, jak to doświadczenie sprawiło, że stała się bardziej dostrojona do siebie i swojego życia, nawet jeśli oznacza to, że musi stawić czoła swoim lękom. Kiedy wyraża swój główny strach, że jej rak powróci, Craig wtrąca się z udawanym pocieszeniem. „Nie wróci baaaaaaccccckkkkkk ”, mówi Tami. Tami chce tylko, aby jej mąż stanął twarzą w twarz z nieznanym. Zamiast tego Craig zamiata wszystkie ich wzajemne obawy pod dywan. Jeśli coś jest poza zasięgiem wzroku, jest też poza zasięgiem umysłu, co pozwala Craigowi nadal realizować jego ideę nowoczesnej męskości.
Większość rzeczy w życiu Craiga funkcjonuje w ten sam sposób. Pomimo walki z miastem przez miesiące, aby uzyskać kilka przeszkód w swojej okolicy, nadal zgadza się pracować nad kampanią cyfrową dla burmistrza, który zatrudnia firmę Craiga, specjalizującą się w „uzależnianiu aplikacji” na potrzeby kampanii reelekcyjnej. Błaga Tami, aby obejrzała nowy film Marvela , a kiedy ktoś zaczyna o nim mówić, gani go za spoilery zamiast angażować się w rozmowę. Kiedy mówi o założeniu własnego biura w pracy, Craig chwali się, że pozwala mu to zamknąć drzwi i jeść, co chce, nie będąc tym zaniepokojonym. Podobnie jak większość nieświadomych ofiar recesji męskiej przyjaźni, Craig uważa swoją izolację za powód do dumy.
Tim Robinson w „Przyjaźni” (dzięki uprzejmości A24). Aż do momentu, gdy paczka dla sąsiada zostaje przez pomyłkę zostawiona w domu Craiga. Kiedy Craig idzie zwrócić paczkę prawowitemu właścicielowi, spotyka Austina (Rudd), wąsatego, wygadanego prezentera pogody, który właśnie wprowadził się na końcu ulicy. Podczas ich pierwszego spotkania Austin rozbraja atak Craiga, rzucając kilka dodatkowych szczegółów i pytań do tego, co w innym wypadku byłoby krótką interakcją. Austin wyczuwa coś w Craigu i odwrotnie, choć żadne z nich nie rozumie, jakie to uczucie mogłoby być.
Doświadczyłem tego w przeszłości, tak jak zapewne każdy, kto identyfikuje się jako mężczyzna. Pierwsza interakcja z innym facetem to obciążony incydent. Jakie są właściwe tematy do omówienia i jak wyrazić platoniczne zainteresowanie innym mężczyzną, nie popadając przy tym w nachalność? Kiedy jesteś facetem w świecie, nieustannie grasz w grę, w której nigdy nie chciałeś uczestniczyć, ale społeczeństwo wymaga od ciebie grania. Jako ktoś, kto uważa się za otwartą księgę, kto lubi wykładać wszystkie karty na stół i przechodzić obok grzeczności i pogawędek, aby rozładować obawy potencjalnego nowego przyjaciela, granie w czytelnika myśli jest szczególnie wyczerpującym zadaniem. Dodaj do tego bycie gejem i zawsze muszę ocenić, ile przełączania kodów jest konieczne, gdy spotykam heteroseksualnego faceta po raz pierwszy. Innym razem czuję, że heteroseksualny facet na imprezie wycofuje się z świetnej rozmowy, ponieważ martwi się, że kobiety w pokoju mogą pomyśleć, że nie jest heteroseksualny, samotny i dostępny — lub co gorsza, martwi się, co pomyślą jego inni przyjaciele. Chcę spojrzeć im w oczy i błagać: „Otwórz się przede mną. Po prostu bądź człowiekiem! Dlaczego, do cholery, zachowujesz się tak dziwnie ?” Mężczyźni ciągle zastanawiają się, czy dzielą się za dużo, czy za mało. I w takich momentach trudno powiedzieć, co jest gorsze: możliwy osąd czy wieczna samotność.
Chcesz codziennie otrzymywać podsumowanie wszystkich wiadomości i komentarzy, jakie Salon ma do zaoferowania? Zapisz się na nasz poranny newsletter , Crash Course.
Kiedy Austin i Craig zaczynają regularnie się spotykać, Craig myśli, że uciekł od tego dręczącego wyboru. Cieszy się z ich zbliżenia ramię w ramię — oglądając grę zespołu Austina lub czołgając się przez miejski akwedukt i włamując się do ratusza — ale nie potrafi do końca zrozumieć atmosfery interakcji twarzą w twarz, szczególnie gdy w równaniu pojawiają się siły zewnętrzne. Kiedy Austin przedstawia swojego nowego przyjaciela swojemu kręgowi kumpli, Craig ma awarię. Chce być zdystansowany, ale interesujący; fajny, ale nie tak bardzo się starający. Po kilku piwach z kumplami dochodzi do rundy garażowego boksu, Craig próbuje dosłownie zaimponować sali i zadaje ciosy swojemu nowemu BFF. (Bro Friend Forever.) Ku jego zaskoczeniu chłopcy nie odpowiadają, obsypując go pochwałami i podziwiając jego siłę i wytrwałość. Wieczór kończy się wcześnie, a Craig zostaje wykluczony z grupy.
Żyjemy w czasach, w których uwaga jest towarem, gdzie aktywny wybór spędzania czasu z kimś, z dala od telefonu, oznacza o wiele więcej niż kiedyś. Przyjaźnie często mogą wydawać się rywalizacją między nami a urządzeniem komórkowym. „Co jeśli znudzą się mną, ponieważ nie zawsze mogę zaoferować ten sam niekończący się strumień dopaminy, jaki zapewnia telefon w ich kieszeni?”
Od tego momentu sprawy zaczynają się komplikować, a DeYoung ma rzadką okazję, by uderzyć tak mocno, jak tylko potrafi. Jego styl pisania jest zwięzły i energiczny, a scenariusz jest pełen skandalicznych scenariuszy, które są bardziej stresujące i dziwne niż jakakolwiek komedia teatralna głównego nurtu w ostatnich latach. Dla tych, którzy znają Robinsona z jego serialu skeczowego Netflixa „I Think You Should Leave”, zwroty akcji w „Friendship” okażą się znajome, ale nie monotonne. Robinson jest niezwykle biegły w dokręcaniu kawałów do granic możliwości, a następnie przekraczaniu tej granicy. Krzyczy, planuje, rozlewa kawę, zamienia dowcipy taty w wybuchy śmiechu i sprawia, że cała widownia zwija się w kulkę, trzęsąc się ze śmiechu tak samo, jak trzęsą się z niepokoju. I chociaż DeYoung powiedział, że napisał ten film specjalnie dla Robinsona, wydaje się on bardziej zgodny z jego wieloletnią pracą z komikami Kate Berlant i Johnem Early, których gatunek komedii został podobnie wzmocniony przez przemyślaną reżyserię i pisanie DeYounga w krótkich filmach i skeczach. „Przyjaźń” może być debiutem fabularnym DeYounga, ale trudno byłoby to stwierdzić po tym, jak bardzo jest pewny swojej wizji. I chociaż podejmuje niezwykle istotny temat, robi to z tak ogromną wyobraźnią i ziarnistą precyzją reżyserską, że „Przyjaźń” staje się natychmiastowo ponadczasowym klasykiem komedii.
W końcu wszystkie świetne komedie brzmią prawdziwie. I nie da się zaprzeczyć, że wszyscy będziemy obciążeni pewnym poziomem narcyzmu, gdy będziemy nawiązywać nowe znajomości w cyfrowym świecie. Bardziej skupiamy się na tym, jak ludzie nas postrzegają, niż na naszym zainteresowaniu innymi. Jak często zdarzyło ci się wyłączyć rozmowę, zastanawiając się, czy osoba, z którą rozmawiasz, lubi spędzać z tobą czas? W prawdziwych, bliskich przyjaźniach rzadko, jeśli w ogóle, powinniśmy sobie zadawać to pytanie. Ale żyjemy w czasach, w których uwaga jest towarem, gdzie aktywny wybór spędzania czasu z kimś, z dala od telefonu, oznacza o wiele więcej niż kiedyś. Przyjaźnie często mogą wydawać się rywalizacją między nami a urządzeniem komórkowym. „A co, jeśli się mną znudzą, ponieważ nie zawsze mogę zaoferować ten sam niekończący się strumień dopaminy, jaki zapewnia telefon w ich kieszeni?” Nigdy nie było tak łatwo wpaść w pułapkę poczucia ciężaru, a obawa, że strach może stać się rzeczywistością, sprawia, że tak wiele osób jest tak odizolowanych jak Craig.
Tim Robinson i Paul Rudd w filmie „Przyjaźń” (Dzięki uprzejmości A24). Podczas gdy ten rodzaj męskiej izolacji jest wzmacniany dla dobra „Przyjaźni”, ma on realne skutki i potencjalnie śmiertelne konsekwencje. W tej chwili Nathan Fielder wykonuje przełomową, definiującą karierę pracę w serialu HBO „ Próba ”, badając jedną z głównych przyczyn śmiertelnych katastrof lotniczych, której nikt jeszcze nie rozwiązał: antyspołeczne zachowanie. W swoim przemyślanym, rygorystycznym procesie testowania — opartym na wysoce koncepcyjnych odtworzeniach scenariuszy z życia wziętych — Fielder wskazał na kilka przypadków, w których piloci aktywnie unikają rozmowy lub zadowalają się podstawowym żargonem pilotów, zanim głupio staną w milczeniu razem na imprezie towarzyskiej. Kiedy recesja męskiej przyjaźni zostaje przekształcona z teoretyzowania i badań i przekształcona w znane sytuacje, takie jak te, co DeYoung również umiejętnie robi w swoim filmie, staje się przerażająco rozpoznawalna.
I oczywiście ostatecznie dowiadujemy się, jak wielkim narcyzem jest Austin Rudda. Nie jest idealnym przyjacielem ani idealnym mężczyzną. Jest kolejną osobą, która walczy o to, by wyglądać bezbłędnie, by utrzymać społecznie wytworzony ideał męskiej chłodności. Jego pozornie przystępna męskość jest połączeniem cech wybranych, by emanować aurą przyjacielskości. To wszystko jest oszustwem — a nawet czymś więcej: stratą czasu. I chociaż „Przyjaźń” jest całkowicie wyjątkową, niezapomnianą komedią, jeszcze bardziej imponujące jest to, że DeYoung potrafi sięgnąć przez ekran i potrząsnąć widza za ramiona. Choć w dzisiejszych czasach rzadko zdarza się świetna komedia, jeszcze rzadziej cokolwiek poza kilkoma jednolinijkowymi tekstami pozostaje z widzami po zakończeniu filmu. W „Przyjaźni” DeYoung nie tylko wezwał widzów do przyjrzenia się temu, jak podchodzą do swoich własnych związków; stworzył film, który mężczyźni mogą obejrzeć razem i który wymaga dyskusji po seansie. „Przyjaźń” to aktywność polegająca na trzymaniu się za ręce i nawiązywaniu kontaktu twarzą w twarz, najlepiej w odległości nie większej niż pięć stóp.
salon